Nazywam się Bożena Nakonieczna i jestem dyplomowaną nauczycielką jogi według metody B.K.S. Iyengara ze stopniem Introductory 2.
Praktykuję jogę od 25 lat. Zajęcia z jogi prowadzę od 2004 roku. Należę do Stowarzyszenia Jogi Iyengara w Polsce. Dziękuję moim nauczycielom: Konradowi Kocotowi, Lois Steinberg, Kasi Złotkowskiej za wiedzę, którą mi przekazali.
Swoją praktykę stale doskonalę pod okiem tak znakomitych nauczycieli, jak Jurek Jagucki, Carrie Owerko, Rita Keller, Stephane Lalo i inni.
Iyengar mawiał: „ciało jest świątynią, a asana jest modlitwą”. Asana i pranayama były i są głównymi narzędziami w jego metodzie. Kiedy pozycja wykonywana jest właściwie i poprawnie, w ciele pojawia się lekkość, a w umyśle wolność. Pojawia się harmonia ciała, oddechu i umysłu. Jesteśmy dokładnie w chwili obecnej, w teraźniejszości. Techniczne szczegóły oraz niezwykła precyzja metody są środkiem by pójść poza ciało zewnętrzne i docierać do głębszych powłok naszej istoty. Dzięki tejże precyzji (doprowadzonej przez Iyengara do perfekcji) w praktyce asany pojawia się koncentracja, kontemplacja i medytacja. Uwaga „pochwycona” przez tak zwane „technikalia” wędruje do wnętrza, a umysł trwa w stanie medytacji. Często praktykę Iyengarową nazywa się medytacją w ruchu. Ale czy zawsze taka była rola asany? Co łączy Iyengara z Patańjalim? na te i inne pytania odpowiadaliśmy sobie na warsztacie MEDYTACYJNA MOC ASANY W METODZIE IYENGARA, który odbył się w Warszawie w dniach 2-3.11.2019 a prowadzony był przez Ewę Wardzałę
Za mną już emocje tegorocznej Polskiej Konwencji Jogi Iyengara z Christianem Pisano, która odbyła się w Krakowie w dniach 9 – 12 maja. Praktyka pełna wolności i przestrzeni dała wszystkim uczestnikom wiele wzruszeń, doświadczeń i nowych doznań. Pisano, to jeden z najwyższych stopniem nauczycieli jogi Iyengara, praktykujących wiele lat u boku Gurujiego, obecnie jest orędownikiem akceptacji ograniczeń i praktyki nacechowanej radością oraz wolnością. Podczas konwencji namawiał uczestników do poszukiwania przestrzeni w ciele i umyśle, poddawania się przepływowi energii. Jego płynące prosto z serca wypowiedzi nakłaniały do refleksji i otwierały nowe możliwości rozumienia praktyki. Dla mnie był to czas wyjątkowy i ważny.